Czym cechują się towary spożywcze zalegające na sklepowej półce? Intensywnym smakiem, zapachem i barwą. Bardzo długim terminem przydatności do spożycia. To dobrze? Zanim odpowiemy, że tak – zastanówmy się, z czego wynikają takie „pożądane” właściwości produktów spożywczych. Z dodatku syntetycznych barwników, sztucznych aromatów, ogromnych ilości glutaminianu sodu, soli i cukru oraz mnóstwa konserwantów. Co zatem kryje w sobie codziennie zjadana przez nas żywność?
Czy żywność bez syntetycznych dodatków w ogóle istnieje?
Ostatnimi laty podkreśla się znaczenie dla zdrowia nieprzetworzonej żywności. Za taką uznawane są produkty o znikomej zawartości syntetycznych dodatków: kasze, makarony o dobrym składzie, warzywa i owoce z certyfikowanych upraw, kurczak i jaja z wolnego chowu, tłuste morskie ryby czy wybrane mięsa. Większość produktów na sklepowych półkach niestety nie może pochwalić się naturalnym składem. A co zawierają te produkty. Oto skrócona lista dodatków do żywności:
– barwniki (oznaczane są symbolami E100 – 199 i pozyskiwane są ze źródeł roślinnych lub zwierzęcych)
– aromaty
– konserwanty (o ile niektóre barwniki czy aromaty mają naturalne pochodzenie, o tyle absolutnie wszystkie konserwanty, oznaczane symbolami E 200 – 299 są syntetyczne i wywierają niekorzystny wpływ na organizm)
– przeciwutleniacze, kwasy i regulatory kwasowości (oznaczane jako 300 – 399)
– stabilizatory i emulgatory
– substancje wzmacniające smak i zapach
– zagęstniki
– substancje słodzące
– substancje wypełniające
– substancje utrzymujące wilgoć
– substancje przeciwzbrylające
A to nie koniec listy…
Czy już odnosisz wrażenie, że w gruncie rzeczy jesz chemię, a nie produkt, który chciałeś zjeść? Producenci żywności jak mogą zaklinają rzeczywistość. Zwroty: nie zawiera konserwantów, aromaty identyczne z naturalnymi, przebadany, rekomendowany, wzbogacony – uśpią czujność wielu konsumentów i wręcz zachęcą do zakupu. Jak jednak interpretować takie hasła? Najczęściej deklaracja o braku konserwantów pojawia się na takich produktach, które tych konserwantów w ogóle nie potrzebują, np. na produktach suchych. Bo jeśli produkt – aby zachować świeżość na dłużej – potrzebuje konserwantów, to z pewnością zostaną one dodane. Z kolei termin „identyczny z naturalnym” oznacza nic innego, jak syntetyczny odpowiednik naturalnie występujących substancji.
Podsumowując – obecne powszechnie w żywności dodatki dzielą się na:
– dodatki naturalne, pozyskiwane bezpośrednio z produktów naturalnych
– dodatki identyczne z naturalnymi, czyli syntetyzowane przez człowieka substancje o identycznej strukturze chemicznej jak związki naturalne
– dodatki sztuczne, czyli syntetyzowane przez człowieka substancje o strukturze odmiennej od związków naturalnie występujących w przyrodzie.
Czy syntetyczne dodatki do żywności naprawdę szkodzą?
Szkodliwość czy neutralność dla zdrowia syntetycznych dodatków jest oczywiście kwestią bardzo płynną i dyskusyjną – nie każdy sztuczny dodatek jest niezdrowy, podobnie jak nie każdy związek naturalny jest obojętny dla organizmu, gdyż proces jego pozyskiwania nie podlega ścisłej kontroli w warunkach laboratoryjnych. Dodatki do żywności to w rzeczywistości zbiór wszystkich substancji, które nie są odrębnie spożywane jako żywność, a służą nadaniu poszczególnym produktom spożywczym określonych cech. Obecność dodatków do żywności regulowana jest odpowiednimi przepisami, określającymi rodzaj oraz ilość tych substancji. Najbardziej wymierną wartością jest ADI, czyli wyrażona w mg na kg wagi ciała ilość substancji dodatkowych, którą w świetle dzisiejszego stanu wiedzy, przez całe życie można spożywać codziennie, bez szkody dla zdrowia. Jeśli zatem proceder faszerowania jedzenia dodatkami jest ściśle kontrolowany, skąd pojawiają się głosy o ogromnej ich szkodliwości dla zdrowia? Stosowane normy spożycia odnoszą się do osób całkowicie zdrowych, zaś powszechne występowanie alergii, nietolerancji czy schorzeń układu pokarmowego zwiększa podatność organizmu na szkodliwe działanie chemii. Ponadto wartość dopuszczalnego dziennego spożycia ADI to czysta teoria, gdyż spożywając ogromne ilości żywności przetworzonej, z pewnością przekroczymy wartości ADI dla wielu związków chemicznych.
Autor: Artur Topolski